Beskidzcy goprowcy, którzy szkolili się w partiach szczytowych Babiej Góry, nagle usłyszeli dźwięk szczekanie psa. - Z uwagi na porywisty wiatr, nie za bardzo było wiadomo, skąd dobiega. Nie dawało nam to spokoju. Po skończonych zajęciach, za zgodą naczelnika, ruszyliśmy w teren - poinformowali ratownicy.