Trwa ładowanie...

Tatry bez nocowania. Ile da się doświadczyć w jeden dzień w górach?

Wjazdy kolejką na Kasprowy Wierch oraz na Gubałówkę przeżywają w wakacje prawdziwe oblężenie. Czy poza sezonem letnim również trzeba nastawić się na tłumy turystów? Z jakiej oferty można skorzystać wiosną? Czy w wyższych partiach Tatr nadal czuć prawdziwą zimę? Postanowiłam to sprawdzić i w kwietniowy, sobotni poranek zameldowałam się w Zakopanem.

Krupówki o godz. 7 rano są zupełnie pusteKrupówki o godz. 7 rano są zupełnie pusteŹródło: WP, fot: Karolina Laskowska
d4bwicj
d4bwicj

Nocna podróż pociągiem z Gdańska do Zakopanego

Pociąg TLK Karpaty zaczyna bieg w Gdyni Głównej i dojeżdża bezpośrednio do Zakopanego. To spore ułatwienie dla podróżnych. Nie trzeba kombinować z przesiadkami w Krakowie i dalszą jazdą zatłoczonym busem.

Za normalny bilet zapłaciłam 99 zł. Kilka dni później pojawiła się jednak promocja i można było upolować go już za około 75 zł. Noc w pociągu jest zdecydowanie bardziej opłacalna niż w hotelu – naturalnie jeśli pozwala na nią zdrowie i odporność na niewygodę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Europejska stolica po sezonie. Niższe ceny to tylko jeden z plusów

Ze stacji Gdańsk Główny pociąg rusza punktualnie o godz. 19:43. Planowo ma dojechać do celu o godz. 06:34. Już na peronie widzę, że nocny kurs cieszy się sporą popularnością. Miejsc wolnych w bezprzedziałowym wagonie nr 13 w drugiej klasie praktycznie nie ma. Podróżnych nie odstraszył nawet stosunkowo stary skład, brak gniazdek elektrycznych pod siedzeniami czy nieobecność kultowego Warsu.

d4bwicj

Szybkie spojrzenia do przodu i do tyłu, w prawo i w lewo, i już wiem, że grupa, z którą spędzę najbliższą noc w pociągu, jest zróżnicowana wiekowo i płciowo. Jej sporą część stanowią narciarze – wnioskuję tak po sprzęcie, od którego uginają się półki.

Podróż przebiega bez większych niespodzianek. No, może poza tą jedną – najważniejszą. Docieramy na czas, co trzeba przyznać, nie zdarza się w PKP zbyt często. Ale jako miłośniczka jazdy pociągiem staram się na opóźnienia nie narzekać. Od razu ruszam na zwiedzanie jeszcze śpiącego Zakopanego.

Krupówki z rana wyglądają jak zupełnie inna ulica

Nie miałam nigdy wcześniej okazji zobaczyć, jak wygląda centrum Zakopanego o godz. 7:00 w sobotę, poza sezonem. Gdy dotarłam na Krupówki, zastałam prawdziwe pustki. Dzięki temu mogłam pierwszy raz na spokojnie obejrzeć z zewnątrz budynki i rzeźby. Zamknięte budki z oscypkami czy kolorowymi pamiątkami to nietypowy widok, który można zastać jedynie wczesnym rankiem lub nocą.

Źródło: Karolina Laskowska, WP
Zakopane wygląda o świcie jak wymarłe miasto

Wyprawa kolejką linową na Kasprowy Wierch

Pamiętam z dzieciństwa stanie nawet pięć godzin w kolejce do kasy, by móc wjechać na szczyt Kasprowego Wierchu. Ktoś mógłby powiedzieć, że to absurdalny pomysł. Wszak piesza wędrówka z Kuźnic na Kasprowy Wierch trwa krócej – około 3 godz. 30 min. Ale dla dzieci, schorowanych turystów czy starszych osób jest to nadal spore wyzwanie. Kolejka nierzadko stanowi dla nich jedyną opcję znalezienia się w wyższych partiach Tatr.

d4bwicj

W kwietniu nie nastawiam się na tłumy chętnych. Choć wędrując z centrum Zakopanego do Kuźnic, mijam po drodze sporo osób zmierzających w stronę kolejki linowej. Większość z nich to narciarze-siłacze próbujący wtargać swój sprzęt. Ominięcie ich to niełatwa sprawa. Można oberwać niechcący w głowę.

Zziajana docieram pod stację dolną kolejki na Kasprowy Wierch przed godz. 9:00. Na miejscu jest już na oko kilkadziesiąt osób czekających na wjazd. Większość z nich kupiła bilet wcześniej przez internet, ponieważ przed kasą stoi raptem kilku turystów. Dla osób z biletem w wersji elektronicznej jest osobne wejście.

Ceny biletów na Kasprowy Wierch

Ceny biletów normalnych w dwie strony (góra-dół) zakupionych online wahają się w granicach 99-139 zł, a ulgowych 79-115 zł. Za zakup biletów w kasie lub biletomacie trzeba zapłacić o kilkanaście lub kilkadziesiąt złotych więcej. Ostateczny koszt jest zależny m.in. od trwającego sezonu niskiego bądź wysokiego, godziny wjazdu, a także wieku turystów. Szczegółowy cennik umieszczono na oficjalnej stronie internetowej Polskich Kolei Linowych.

d4bwicj

Jedyna w Polsce wysokogórska kolej linowa łączy Kuźnice (część Zakopanego) ze szczytem Kasprowego Wierchu. Jest czynna przez cały rok, oczywiście jeśli pozwalają na to warunki atmosferyczne. Jednorazowo wagonik zabiera w kilkunastominutową przejażdżkę maksymalnie 60 osób. Trasa liczy prawie 4,3 km. Panoramiczne szyby zapewniają przepiękne widoki na tatrzańskie szczyty, doliny i lasy. Przy odrobinie szczęścia uda się wypatrzeć także kozice.

Kolejkę linową na Kasprowy Wierch otwarto już w 1936 r. Była to pierwsza tego typu inwestycja w Polsce i 60. na świecie. Powstała w rekordowym tempie - zbudowano ją w zaledwie siedem miesięcy. Na przestrzeni lat przechodziła wiele generalnych remontów i przebudów, dzięki którym działa do dziś.

Co ciekawe, maszynista przejeżdża ponoć kolejką średnio 12 tys. km rocznie. To ok. 2800 przejazdów na tej trasie. Na szczycie Kasprowego Wierchu mieszczą się: restauracja i mały sklepik, a także budynek obserwatorium meteorologicznego. Narciarzy przyciągają zaś trasy o charakterze alpejskim długości blisko 14 km. Spod szczytu można zjechać na nartach aż do Kuźnic!

d4bwicj

Ja niestety nie mam z nartami za wiele wspólnego, więc jadę przede wszystkim z myślą o widokach. Po wyjściu z wagonika jedyne co dostrzegam, to bijąca po oczach biel. Śnieg i mgła są wszechobecne. Na razie próżno podziwiać cokolwiek, bo nic nie widać.

Źródło: Karolina Laskowska, WP
Z rana widoczność w Tatrach jest niewielka

Narciarzom to nie przeszkadza i bez zastanowienia pędzą w dół. Obserwatorom patrzącym z boku wydaje się, jakby właśnie rzucali się w przepaść. Oni widzą jednak trasę, wyznaczaną między innymi przez liny, kijki i chorągiewki.

d4bwicj

Nie mija jednak więcej niż pół godziny i zaczyna się niepowtarzalny "spektakl". Tatry znienacka wyłaniają się i pokazują swoją prawdziwą moc. Wyjazd uratowany! Panorama tak wyjątkowa, że trudna do opisania słowami. A i zdjęcia jej do końca nie oddają. To trzeba po prostu zobaczyć na własne oczy. Uważam, że warto było przejechać te 700 km, by przeżyć niezapomniane chwile w sercu ośnieżonych Tatr.

Źródło: Karolina Laskowska, WP
Ośnieżone Tatry widziane z Kasprowego Wierchu wyglądają obłędnie

Z biletem góra-dół można przebywać na szczycie około 1 godz. 40 min. Zdążę więc jeszcze wpaść do najwyżej położonej w Polsce restauracji. Zamawiam szarlotkę (16 zł) i gorącą czekoladę (12 zł). Smaku dodają boskie widoki za oknem. Chętni mogą skorzystać także z bufetu w cenie 8,90 zł za 100 g. Najtańsza herbata kosztuje 10 zł, kawa - 12 zł, a piwo - 15 zł. Na mniejszy głód można zamówić hot-doga za 14 zł czy gofra z dodatkami za 15 zł.

Źródło: Karolina Laskowska, WP
Choć ceny na Kasprowym do niskich nie należą, szarlotka z takim widokiem warta jest każdych pieniędzy

Nasycona zarówno widokami, jak i małymi słodkościami, zjeżdżam w dół. Jeszcze przed opuszczeniem szczytu obiecuję sobie, że na pewno tu wrócę. Tym razem latem, na własnych nogach.

d4bwicj

Wjazd kolejką linowo-terenową na Gubałówkę

To jednak plany na zaś, a mój krótki pobyt w Zakopanem na szczęście jeszcze się nie kończy. W programie mam ciągle m.in. papugarnię, galerię trofeów Kamila Stocha, park iluzji, myszogród, a także wjazd kolejką linowo-terenową na Gubałówkę.

Bez tej ostatniej "kolejkowa" wyprawa w góry byłaby oczywiście niepełna. Ceny biletów normalnych w dwie strony (góra-dół) zakupionych online wahają się w granicach 27-32 zł, a ulgowych 22-26 zł. Za zakup biletów w kasie lub biletomacie trzeba zapłacić o kilka złotych więcej. Podobnie jak w przypadku wjazdu na Kasprowy Wierch, ostateczny koszt jest zależny m.in. od trwającego sezonu niskiego bądź wysokiego, godziny wjazdu, a także wieku turystów. Szczegółowy cennik znajdziemy na stronie pkl.pl.

Kolejka linowo-terenowa na Gubałówkę została uruchomiona w 1938 roku, po zaledwie 168 dniach budowy. W momencie otwarcia była drugą tego typu kolejką w Polsce, po kolejce linowo-terenowej prowadzącej na Górę Parkową w Krynicy-Zdroju. Na przestrzeni lat przeszła liczne remonty oraz duże modernizacje. Dziś składa się z dwóch wagonów pokonujących trasę o długości około 1,3 km. W wagonie mieści się 120 osób.

Źródło: Karolina Laskowska, WP
Mimo deszczowej pogody wjazd na Gubałówkę to doskonały pomysł

Po niespełna pięciu minutach jestem już na szczycie Gubałówki, na który oczywiście można dojść również pieszo. Atrakcją, która kusi mnie najbardziej – poza pięknym widokiem na Giewont i inne szczyty – jest zjeżdżalnia grawitacyjna z "saneczkami" mknącymi po specjalnym torze. Dobrze pamiętam, jak czekałam przed laty na wyprawę z rodzicami znad morza w góry, której punktem obowiązkowym była dla mnie właśnie ta zjeżdżalnia.

Czy teraz będzie równie fajnie? By się przekonać, nie czekam długo i kupuję bilet za 12 zł. Siadam na saneczkach i mknę, starając się jednocześnie oglądać górskie widoki. Było miło, ale nie tak jak dawniej. Jako dziecko czułam oczywiście więcej adrenaliny. Wiatr we włosach i sentyment jednak pozostały.

Pozostał również sentyment do Zakopanego, które mimo obecnie gorszej sławy związanej z zalewem chińszczyzny na straganach i najazdami pseudoturystów, nadal oferuje wiele ciekawych atrakcji z górami i kolejkami na czele. Na pewno wrócę tutaj na dłużej. Tą myślą kończę krótki pobyt w Zakopanem i idę w kierunku pociągu nad morze.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d4bwicj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4bwicj